Podczas zakupu żarówki lub oprawy oświetleniowej bierzemy pod uwagę różne parametry takie jak:
Lecz oprócz powyższych parametrów, czy coś jest jeszcze istotne? Może coś, co wpływa bezpośrednio na nasze samopoczucie i zdrowie? Czy wszystkie informacje na temat konkretnego produktu znajdą się na karcie katalogowej oprawy czy źródła? W poniższym artykule postaramy się wytłumaczyć aspekty światła, które przez niektórych dostawców po prostu nie są poruszane.
Sztuczne oświetlenie, a wzrok
Nadchodzi okres jesienno-zimowy. Czas, w którym światło słoneczne jest „towarem deficytowym” (no chyba, że znajdujemy się w strefie dnia lub nocy polarnej). W tym okresie wykorzystywanie światła sztucznego jest rzeczą normalną. Ze statystyk wynika, że osoba aktywna zawodowo spędza prawie 90% czasu w pomieszczeniach zamkniętych, czyli w biurach, domach, szkołach, uczelniach, halach, garażach itp. We wszystkich tych miejscach by utrzymać optymalne warunki pracy jesteśmy zmuszeni wykorzystać sztuczne źródło światła. Nie ma wyjścia!
Powyższy fakt już teraz powinien „zapalić lampkę” w kwestii bezpieczeństwa światła (czyli źródła jego wytwarzania). Żarówki, świetlówki czy też gotowe oprawy, oprócz tego że „dają światło” muszą spełniać restrykcyjne normy dotyczące jego jakości.
Pomyśl, że Twoje dziecko spędza rocznie około 200 dni w szkole. Czy jest Ci obojętne jak wygląda oświetlenie na sali lekcyjnej, w której będzie przebywać po kilka godzin dziennie?
Poruszenie tematu dzieci może nie trafiać do wszystkich, więc może przytoczmy inny przykład: W jakich okolicznościach czytasz ten artykuł? Na jakim urządzeniu go wyświetlasz? Na komputerze? Czy może na smartfonie lub tablecie? Gdzie się obecnie znajdujesz? W pracy? Może w swoim gabinecie, w domu? Czy może leżysz wygodnie w swoim łóżku, przy zgaszonym świetle? No właśnie…wszędzie, gdzie byś się aktualnie znajdował pojawia się magiczne słowo „światło”. Jakie źródło światła oświetla Ciebie i Twój ekran? Czy lampa, czy też żarówka LED, na którą patrzysz spełnia normy bezpieczeństwa fotobiologicznego?
A co to jest norma bezpieczeństwa fotobiologicznego?
Jest to norma (PN-EN 62471), wg której wszyscy producenci oświetlenia zobligowani są wytwarzać swoje „światło”. Z racji tego, że światło będzie oświetlać pomieszczenia, w których będą przebywać istoty żywe (roboty nie potrzebują światła) to z całą pewnością można powiedzieć, że norma ta stoi na straży naszego – ludzkiego bezpieczeństwa.
Czy wszyscy producenci stosują się do tej normy? Tego powiedzieć nie można. Potwierdzonym deklarowanym procesem wytwarzania np. żarówek LED zgodnie z tą normą chwali się (zresztą nie bez przyczyny) czołowy producent branży – PHILIPS LIGHTING.
Jakie są zagrożenia bezpieczeństwa fotobiologicznego?
Norma PN-EN 62471 wymienia niebezpieczeństwa dla oka i skóry, które mogą objawiać się nawet po kilku, czy nawet kilkunastu miesiącach wystawienia na takie zagrożenia:
Norma bezpieczeństwa fotobiologicznego mówi również o sposobie pomiaru skuteczności widmowej:
W normie opisano również warunki ograniczenia ekspozycji przy zagrożeniu oka bliskim nadfioletem (UV-A), przy zagrożeniu oka promieniowaniem podczerwonym (780 nm – 3000 nm), jak również przy zagrożeniu termicznym skóry w zakresie widmowym 380 nm – 3000 nm*.
Czy mając na uwadze choć jedno z powyższych, nie mamy powodu by zatroszczyć się o lepszą jakość światła towarzyszącemu nam na co dzień? Czy źródła światła świecące u nas w domu lub w biurze nabyliśmy od wiarygodnego dostawcy czy też producenta?
Jakości i bezpieczeństwa żarówek LED firmy PHILIPS jesteśmy pewni. Dlatego z czystym sumieniem polecamy ich produkty.